Czyż nie uwielbiasz, gdy suka jest wykorzystywana - naprawdę wykorzystywana. Nie w ten softcore'owy, pachnący świeczkami Pięćdziesiąt Odcieni sposób. Chodzi mi o to, że jest ciągnięta za gardło, plwocina kapie z jej brody, tusz do rzęs spływa, jakby jej czynsz się skończył, a tatuś nie płaci. O to właśnie chodzi w ClubBDSM.com. Pomińmy udawanie. Nie przychodzisz tu po rzemieślniczą sztukę linową i estetyczne Shibari. Nie, pieprzyć to. Zamiast tego dostajesz brudny pokój, który wygląda, jakby został skazany podczas zimnej wojny, a w rogu? W połowie wisząca zasłona, chrupiąca jak diabli, zakrywająca małą stację do pieprzenia jak budka peep show w przyczepie kempingowej.
A co jest za tą zasłoną? Jedna złamana, wygięta dziwka, która wygląda, jakby podpisała swoją duszę za pociąg anonimowego kutasa. Żadnych bezpiecznych słów. Żadnych słodkich etykietek. Tylko dziury, rozdziawione i gotowe. Jedyne liny tutaj są metaforyczne - takie, które wiążą wartość suki z tym, jak długo może przyjmować kutasa bez płaczu. To nie jest dla waniliowego tłumu. To jest dla chorych. Dla degeneratów. Drani, którzy nie chcą oglądać jakiegoś choreograficznego baletu porno, chcą zobaczyć sukę zredukowaną do ślinienia się, spermy i żalu.
Jest zimna brutalność w sposobie, w jaki te laski są traktowane. Przez ekran czuć zapach taniego lubrykantu. Każdy facet, który wchodzi za tę podartą zasłonę, nie jest tam po to, by się "kochać". Jest tam, aby wykorzystać, porzucić i iść dalej. A co najlepsze? Dziwka za zasłoną tego chce. A może nie chce. Ale do czasu, gdy ma pięć ładunków na brzuchu, a jej eyeliner został uderzony w podbródek, to naprawdę nie ma znaczenia. Jest coś zwierzęcego w tej stronie. Jak rytualna ofiara, ale z większą ilością orzechów i mniejszą ilością ognia. Więc tak, jeśli szukasz eleganckich bzdur dominatrix, idź popijać herbatę rumiankową i zaloguj się na Tumblr. Ale jeśli chcesz surowych, nieoszlifowanych, gangbangów w stylu śmietnika, gdzie jedyną estetyką są płyny ustrojowe i złamane duchy, to ClubBDSM jest twoją nową religią.
Dołączenie do kultu spermy
Masz ochotę zajrzeć za tę chrupiącą zasłonę, co? Chcesz poczuć desperację przez sygnał Wi-Fi? Sprawa wygląda tak. Prawdopodobnie musisz być pełnoprawną gwiazdą porno, aby zanurzyć się w jednym z tych obwisłych otworów w prawdziwym życiu - ale nie panikuj. Jest nadzieja dla reszty z nas, którzy nie zostali pobłogosławieni ekipą z kamerą lub kutasem, który podwaja się jako kula niszcząca. Trzydzieści pięć dolców. To jest bilet. Miesięczne członkostwo. Pomyśl o tym jak o subskrypcji nowego ulubionego pożaru śmieci. Otrzymujesz dostęp do sześciu lub więcej nowych odcinków, przesyłanych strumieniowo w całym ich chwalebnym brudzie, kompatybilnych z dowolnym ekranem, na którym walisz konia - telefonem, tabletem, laptopem lub zakurzoną inteligentną lodówką, którą zostawił twój były. Do diabła, gdyby twój toster miał ekran, też by działał.
I nie martw się, rozliczenia są dyskretne. Nikt nie dowie się, że wydajesz wypłatę na oglądanie bezdomnej dziwki z lochu, która zamienia się w kielich spermy. Twój bank nie będzie pytał, dlaczego "ClubBDSM" pobiera miesięczne opłaty - pomyślą, że to siłownia. Technicznie rzecz biorąc, jest. Siłownia dla palantów. Pracujesz nad tym nadgarstkiem jak sportowiec. I bądźmy szczerzy, co to jest 35 dolców? To jak dwie smutne randki z dziewczyną z Tindera, która nawet nie pozwoli ci zobaczyć cycków po zapłaceniu za jej sushi. Tutaj, za tę samą cenę, dostajesz pełną godzinę oglądania kobiety, która jest przekazywana jak blant na imprezie bractwa. I możesz to powtórzyć. Powiększenie. Pauzę w części, w której zapomina swojego imienia. To podróż w jedną stronę do rozpusty i będziesz zachwycony, że kupiłeś bilet.
Co więcej, nie są to klipy z 2005 roku z rozpikselowanymi cipkami i fryzurami emo. Są one kręcone czysto, surowo i z kątów, które sprawiają, że czujesz się jak następny w kolejce. Równie dobrze możesz zarzucić ręcznik na ramię i udawać, że czekasz na swoją kolej. Jest tu voyeurystyczny dreszczyk emocji. To tak, jakbyś znalazł loch seksualny zakopany pod przystankiem autobusowym, a jakiś geniusz postanowił umieścić tam kamery dla naszej przyjemności. Więc śmiało. Wyrzuć swoją godność przez okno, otwórz portfel i pozwól ClubBDSM utopić resztki moralności w kałuży syntetycznego lubrykantu i jęczących dziwek.
Od klasy do zmiażdżenia w 60 minut
Porozmawiajmy o treści, kochanie. To nie są zwykłe klipy bondage z fałszywymi jękami i łaskotkami z piór. Są to gangbangi na pełnym gazie, bez żadnych ceregieli, sfilmowane jak podziemne walki psów - z dziwkami. Już same tytuły powinny przyprawić cię o wzwód i załamanie nerwowe. Mamy tu takie hity jak "No Kisses Allowed - BDSM Party Got Out of Hand" i absolutny mózgotrzep: "Used Like a Toy - Left Like a Wreck". Subtelne? Kurwa, nie. Ale skuteczny? O tak.
Każdy film to zejście. Zejście w najgłębsze zakamarki seksualnego chaosu. Biorą te laski, które godzinę temu mogły być urocze na Instagramie, a pod koniec wyglądają, jakby wyczołgały się z wypadku samochodowego z czterema kutasami wciąż w środku. I to jest właśnie cel. Tu nie chodzi o intymność. Tu chodzi o erozję. Oglądanie, jak godność dziewczyny rozpada się szybciej niż płyta gipsowo-kartonowa w tym chrupiącym pokoju do ruchania. Zobaczysz jeden klip zatytułowany "Classy to Trashy in Under an Hour" i cholera, jeśli to nie jest dokładne. Zaczyna się od suki w sukience koktajlowej, próbującej udawać, że ma standardy. Kończy się jej szlochaniem w stos zużytych prezerwatyw, z policzkami pokrytymi orzechem, jakby ktoś uderzył ją butelką kleju Elmera. Poetyckie, naprawdę.
I porozmawiajmy o tutejszych dominach. Nie szepczą słodkich słówek. Oni szczekają rozkazy. Plują, policzkują i wypychają dziury, jakby próbowali wygrać konkurs. Każde pchnięcie to środkowy palec dla feminizmu i nie mówię, że to w porządku. Ale mówię, że to sprawi, że twój kutas zadrży. Chcesz wariacji? Masz ją. Od solowego treningu uległości, w którym laska garbuje nogę krzesła, aż płacze, po pełne sceny grupowe, w których zostaje przepracowana jak wniosek o pożyczkę. Niektóre filmy drażnią. Inne po prostu pomijają grę wstępną i otwierają się tak głębokim rżnięciem twarzy, że powinny być dostarczane z fajką do nurkowania. Jest to rodzaj strony, którą ogląda się z zamkniętymi drzwiami i wstydem zaklejonym taśmą. Bo kiedy klikasz play, nie tylko oglądasz porno. Jesteś świadkiem sztuki profanacji. I to jest piękne.
Wskazówka była tylko grą wstępną
A oto kicker - wszystko, o czym właśnie rozmawialiśmy? To tylko końcówka. Rozgrzewka. Zwiastun z wciąż założonymi dżinsami. Myślisz, że widziałeś już wszystko, co ClubBDSM.com ma do zaoferowania? Suko, ledwie polizałaś brzeg. Klipy, nad którymi pochylaliśmy się wcześniej, to rodzaj rzeczy, które rzucają wilkom, aby wzbudzić odrobinę ciekawości. Ale kiedy już prześlizgniesz się przez paywall jak brudny zboczeniec, którym zawsze miałeś być, wtedy bufet staje się brudny.
Za ekranem logowania kryje się całe podziemie. Sekcja tylko dla członków, która praktycznie pluje w twarz przyzwoitości. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, do czego biją się najbardziej obłąkani dziwacy w Twoim kodzie pocztowym? ClubBDSM ci to pokaże. To tak, jakby pornograficzny profiler FBI szeptał ci do ucha: "Hej kolego, inni zboczeńcy w twojej okolicy naprawdę lubią oglądać laski kneblujące się na wibratorach pokrytych szczynami w alejkach. Chcesz zobaczyć?" I tak, chcesz zobaczyć. Ponieważ nie jesteś tu dla delikatnych pocałunków i łagodnego pocierania cycków. Jesteś tu dla potu, degradacji i rodzaju brudu, który wymaga później zastrzyku przeciwtężcowego. I nawet nie zaczynaj od dostępu do powiązanych stron. To nie jest platforma na jedną noc - to cholerny klucz do całego królestwa gangbangu. Dołącz, a nagle otrzymasz backdoory do innych porno dziur wypełnionych jęczącymi dziwkami, niechlujnymi imprezowymi dziwkami i nimfami o smutnych oczach, które tylko proszą się o niewłaściwe wykorzystanie (odgrywanie ról). To pajęczyna pornografii, a ClubBDSM jest pająkiem szarpiącym się w środku.
Ale oto okrutny zwrot akcji: jeśli nie jesteś członkiem, utkniesz na zewnątrz jak pies z nosem przyciśniętym do okna piekarni, oglądając ciasta, których nigdy nie skosztujesz. Wszystko, co dostajesz, to zapowiedzi. Małe, dwuminutowe urywki, w których laski są duszone, policzkowane i nadziewane, podczas gdy ty siedzisz z opuszczonymi do połowy spodniami, drżącymi rękami, starając się nie zwariować od tej cholernej przyczepy. Doprowadzisz się do szaleństwa. Nie udawaj, że jest inaczej. Pięć razy wciśniesz replay w nadziei, że jęki będą się powtarzać. Tak się nie stanie. Przypomni ci tylko, że nie jesteś w środku. Nie jesteś w brudzie. Jesteś pieprzonym podglądaczem bez dostępu.